Po 30 godzinach w drodze nareszcie dotarłam, z lekka wykończona.
Poruszanie się po Sydney jest bezproblemowe , wszędzie duźo czytelnych informacji.
Po drobnej dźemce pojechał zobaczyć wieczorem Operę i Harbour Bridge. Robią wrażenie , ale nie powalające ,natomiast co się rzuca w oczy -niesamowita ilość wszelkiej maści restauracji , knajp i różnych punktów gastronomicznych.Najniższa cena to 10Azd , przeciętna to 30,40.No i oczywiście wielkie centra handlowe.Cały świat wariuje na punkcie wydawania pieniędzy.
Na razie w przewadze widzę twarze azjatyckie.Za długo nie ma chyba co tu robić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz